-Harry, co
ty zrobiłeś?!- krzyknąłem zmartwiony stanem przyjaciela.
-I tak nie
mam już nic do stracenia!- krzyknął mi prosto w twarz i zaczął śmiać się płacząc.
-Tak nie
będzie. Harry, jesteś pijany. Zaprowadzę Cię do domu.- złapałem go w talii i
przełożyłem sobie jego rękę przez szyję. Wyszliśmy z klubu i kierowaliśmy się w
stronę mojego domu.
-Ja chcę spać
u siebie!- krzyczał bełkocząc. Kiwał się na wszystkie strony i wymachiwał prawą
ręką. Starałem się mu wytłumaczyć, że jest zbyt pijany, ale on się spierał, że
jest trzeźwy. Postawiłem na swoim i zaprowadziłem go do siebie.
Przekręciłem klamkę, a Haz upadł w
drzwiach. Podniosłem go i zaprowadziłem na sofę. Zamknąłem drzwi po czym udałem
się do pijanego przyjaciela. Rozebrałem go do bokserek i pożyczyłem mu świeże
ubrania.
-Harry,
dlaczego się upiłeś?- zapytałem, a w odpowiedzi usłyszałem tylko ciche
bełkotanie nie miałem zamiaru pytać drugi raz. Zaprowadziłem go na górę do
sypialni i położyłem do łóżka.
-Nie
zostawiaj mnie samego.- odezwał się załamany głos Hazzy. Zatrzymałem się i
usiadłem obok przyjaciela gładząc jego loki, on zaś przymknął powieki i oddychał rytmicznie do ruchów mojej ręki.
Zdobyłem się na odwagę zapytałem.
-Dlaczego
się upiłeś?- twarz Hazzy znowu wydawała by się posmutnieć. Po krótkiej chwili
zauważyłem na policzku chłopaka pojedynczą łzę. Otarłam ją i schyliłem nieco by
lepiej widzieć jego zielone tęczówki.
Harry mi nie odpowiedział tylko
złapał za rękę i położył ją na sercu i momentalnie zasnął. Wiedziałem, że jest
on delikatny, ale nie spodziewałem się, że aż w takim stopniu. Jego serce biło
nierównomiernie. Na twarz Hazzy widniał szeroki uśmiech z uroczymi dołeczkami,
które doprowadzały mnie do szału. Pod wpływem zauroczenia jego uśmiechem,
przyłożyłem dłoń do jego twarzy i pogładziłem palcem wierzch jego skóry.
Zauważyłem na twarzy Harrego uśmiech. Promienisty uśmiech, który przyprowadzał
mnie o dreszcze. Automatycznie się uśmiechnąłem i bardziej nachyliłem nad chłopakiem.
Pod wpływem impulsu pocałowałem go w czubek nosa, a momentalnie na całym ciele
poczułem falę gorąca.
To był pierwszy pocałunek podarowany
Harremu. Miałem nadzieję, że Haz spał i nie będzie niczego pamiętał. To
przeżycież było niesamowite. Sposób w jaki na niego patrzę nie jest obojętny. W
momencie pocałunku uświadomiłem sobie, ile on dla mnie znaczy. Nie wyobrażam
już sobie życia bez mojego przyjaciela.
Wstałem z łóżka kiedy usłyszałem
głos Harrego. Prosił, abym się położył obok. Nie mając nic przeciwko spełniłem
prośbę przyjaciela. Usiadłem i ułożyłem się wygodnie obok. Chwilę później
poczułem ciepłą dłoń Harrego na moim torsie. Chłopak wtulił się we mnie i
zasnął jak dziecko. Aby było mi wygodnie obróciłem się na bok by lepiej widzieć
twarz Hazzy. Jego wzrok chował się pod gęstymi lokami rozpływającymi się na
całą twarz. Dosłownie kilka minut później zatopiony w uroku przyjaciela
zasnąłem.
Nazajutrz obudziłem się bardzo
wcześnie i zszedłem na dół starając się nie obudzić śpiącego Hazzy. Usiadłem na
sofie i zostałem tam przez dłuższy okres. Rozmyślałem o wczorajszym wieczorze,
o klubie i nocy z Harrym. Nagle usłyszałem jakiś hałas. Zerwałem się i udałem
szybkim tempem na górę. Delikatnie rozchyliłem drzwi swojej sypialni i ujrzałem
Harrego. Siedział on na parapecie i wpatrywał się w widok za oknem. Zdawało mi
się, że on płacze. I niestety miałem rację. Nie wydawał z siebie żadnych
dźwięków, ale na jego policzkach spływały łzy. Cicho wszedłem do pomieszczenia
przymykając za sobą drzwi. Podszedłem do Hazzy i objąłem go. Chłopak zareagował
całkiem spokojnie. Złapał mnie za rękę i trzymał przy sercu. Staliśmy w takiej
pozycji przez jakiś czas, aż Harry się do mnie odwrócił.
-Przepraszam
Lou.- powiedział nadal trzymając moją dłoń.
-Nic się nie
stało Haz.- powiedziałem, a po moim policzku spłynęła łza. Chłopak widząc to
rzucił się na mnie i mocno do siebie przytulił.
-Haz? A czy
ty pamiętasz coś z wczoraj?- odpowiedziałem pełen przerażenia.
-Wszystko,
pamiętam wszystko.- po tych słowach poczerwieniałem. Czułem się co najmniej
dziwnie. Chociaż z jednej strony cieszyłem się.
-To znaczy
co pamiętasz?- zapytałem i oderwałem się na moment od chłopaka. Spojrzałem mu
prosto w oczy, a on zbliżył się nieco i pocałował mnie w czubek nosa.
Uśmiechnąłem się, a chłopak chichotał pod nosem. Zdjąłem go z parapetu i zaprosiłem na śniadanie.
Zeszliśmy na dół i udaliśmy się do kuchni.
-Na co masz ochotę?- zapytałem, a chłopak się uśmiechnął.
-Co powiesz na naleśniki?- zapytał, a ja się zgodziłem. Już miałem zacząć przygotowywać posiłek gry Harry powiedział, że mam wyjść z kuchni. Spełniłem jego prośbę trochę zaniepokojony. Udałem się do salonu. Usiadłem wygodnie i włączyłem telewizor. Przez dłuższy czas oglądałem film o samotnej dziewczynie szukającej miłości, ale mój żołądek nie dawał mi spokoju. W pewnym momencie miałem zamiar wstać i iść pomóc przyjacielowi, ale gdy wstałem wkroczył Harry. Niósł w rękach dwa talerze z pięknie przyozdobionymi naleśnikami.
-Na co masz ochotę?- zapytałem, a chłopak się uśmiechnął.
-Co powiesz na naleśniki?- zapytał, a ja się zgodziłem. Już miałem zacząć przygotowywać posiłek gry Harry powiedział, że mam wyjść z kuchni. Spełniłem jego prośbę trochę zaniepokojony. Udałem się do salonu. Usiadłem wygodnie i włączyłem telewizor. Przez dłuższy czas oglądałem film o samotnej dziewczynie szukającej miłości, ale mój żołądek nie dawał mi spokoju. W pewnym momencie miałem zamiar wstać i iść pomóc przyjacielowi, ale gdy wstałem wkroczył Harry. Niósł w rękach dwa talerze z pięknie przyozdobionymi naleśnikami.
-Proszę
Lou.- wyszeptał i podał mi talerz. Ku mojemu zaskoczeniu na naleśniku był jakiś
napis. Harry napisał czekoladom ‘przepraszam’. To było takie urocze z jego
strony. Wstałem, odłożyłem talerz po czym podszedłem do chłopaka i mocno
przytuliłem. Spoglądał on na mnie wielkimi oczami. Widziałem jak zbierają mu
się łzy.
Kocham cieeee!! Tak mi sie z reklama skoajrzylas;pp.. Obi tak to Robi xD Wiki tak to robi :D, ze czytac sie chce cale dnie ;p ... Czekam na DALEJ DALEJ DALEJ!!!!
OdpowiedzUsuńAhahahah!! Dzięki xD Czyli od dziś jestem Obi :P :D
OdpowiedzUsuń