piątek, 19 kwietnia 2013

11 rozdział 1 część

Jeżeli dacie radę, to udostępniajcie mojego bloga gdzie się da!! :D Będę w tedy o wiele aktywniejsza ;))
Proszę o komentowanie ;** To mnie motywuje do dalszej pracy , a gdy nikt nie komentuje to nie widzę sensu na dalsze pisanie :/ Tak przynajmniej wiem, że komuś się to podoba ♥♥♥ PS: To moja pierwsza'TAKA' część... więc dajcie mi swoją opinie :D







-Kocham Cię.- wyszeptał ledwo słyszalnie Harry. Słyszałem, że te najważniejsze rzeczy słyszy się jako te najcichsze, aby usłyszała je tylko osoba, do której to kierujemy. Wiem, że tłumaczenie jest zawiłe, ale mógłbym rozmawia na ten temat o każdej porze. Spojrzałem w lśniące, zielone tęczówki chłopaka. Posłał mi uroczy uśmiech, a kąciki moich ust, automatycznie się podniosły.
-Ja Ciebie też, nawet nie masz pojęcia jak bardzo.- powiedziałem to i zatopiłem swoje wargi w ustach chłopaka. Był on taki subtelny. Nigdzie się nie speszył. Jego dotyk sprawiał, że jestem najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi. 
Pocałunek trwał bardzo długo. Można by powiedzieć, że zupełnie zatraciliśmy się w tej pieszczocie. 
Oderwałem się od chłopaka, zakańczając nasz pocałunek głośnym mlaśnięciem. 
-Nie jesteś zmęczony?- byłem troskliwym człowiekiem. Martwiłem się, o osoby które kocham. Harry był na pierwszym miejscu, więc nawet się nie zastanawiałem nad podjęciem decyzji.
-Szczerze? Troszkę tak.- powiedział i się uśmiechnął. Podniosłem głowę i spojrzałem na zegarek. Faktycznie było już po drugiej.
-Choć już spać.- powiedziałem i chwyciłem dłoń chłopaka. Była ona rozgrzana i trochę wilgotna.
Zaprowadziłem go na górę i wskazałem łazienkę, a sam poszedłem przygotować sobie ubrania.
Niespełna dziesięć minut później do pokoju wkroczył Harry. Podniosłem swój wzrok i ujrzałem chłopaka w samych bokserkach. Na sam widok jego mięśni moje serce przyspieszyło. Znów czułem ten ucisk w podbrzuszu. Harry pomimo tego, że był szalenie przystojny, miał dobrze wyrobione mięśnie. Widząc jak Haz mi się przygląda zaczerwieniłem się. W końcu to ja błądziłem wzrokiem po jego prawie nagim ciele. Chłopak zaśmiał się pod nosem.
-Co Cię tak bawi?- zapytałem udając, że nie wiem o co chodzi.
-Uroczo się rumienisz, wiesz?- powiedział, a ja strzeliłem jeszcze większego buraka. To było nie do opisania. Jak jeden chłopak mógł sprawiać mi taką przyjemność samym towarzystwem?
-Przestań już i się połóż.-powiedziałem i sam położyłem się wygodnie do łóżka. Chwile później koło mnie ułożył się Harry. Leżeliśmy naprzeciw siebie. 
Pogładziłem kciukiem wierzch skóry policzka przyjaciela. Był taki ciepły i taki czuły. Dostarczał mi wszystkiego czego potrzebowałem, a potrzebowałem tylko jego.

-Masz piękne oczy.- wyszeptałem,a Haz spojrzał się na mnie. Całkowicie zatopiłem się w kolorze tęczówek mojego chłopaka.

-Lou...- zaczął- czy wszystko co mówiłeś było prawdą?
-Oczywiście, że tak głuptasie. Pamiętaj, że jesteś moim całym światem i kocham Cię nad życie. Nie potrafiłbym Cię zranić, a co dopiero okłamać.- pocałowałem jego rozgrzane usta. Były takie miękkie. Chłopak od razu pogłębił nasz pocałunek. Byłem prawie pewien, że tego wieczoru może dojść do czegoś więcej. 
Rozchyliłem lekko wargi by zaczerpnąć powietrza, Harry szybko wykorzystał moją nieuwagę i wśliznął swój język do mojej jamy ustnej. Pieścił moje podniebienie przez bliskie pięć minut. Sprawiał mi on tak wielką przyjemność. Jego dotyk koił moje najskrytsze pragnienia.
Harry zjechał ręką na wysokość mojego przyrodzenia i ścisnął je na skutek czego cicho jęknąłem.
-Jesteś pewny?- zapytałem błagając w duszy by był. Tak bardzo pragnąłem tego co miało się zaraz wydarzyć.
-Pewny jak nigdy.- powiedział i wrócił do poprzedniej czynności. Zaczął całować moją szyję i obojczyki. Błądziłem rękoma po jego plecach nie wiedząc jak się zachować.
Wielu ludzi uznało by ten moment za gejowskiego pornola, ale ja  śmiało mogłem stwierdzić, że się kochaliśmy. 
Gdy chłopak doszedł do podbrzusza, momentalnie w moich bokserkach zaczęło brakować miejsca. Delikatnie Haz zdjął ze mnie bieliznę i zaczął scałowywać skórę wewnątrz moich ud.
Nasze oddechy stały się coraz cięższe i płytsze.
W pewnym momencie Harry chwycił mojego kolegę, który był  już boleśnie twardy.
Zaczął jeździć po całej długości mojego penisa w górę i w dół. Zacząłem po cichu pojękiwać czując jak wielką ulgę sprawia mi mój chłopak. Harry robił to coraz szybciej, a mój penis zaczął pulsować.
-Haz..- stękałem starając się poinformować chłopaka o zbliżającym się końcu. W momencie wypowiadania przeze mnie imienia towarzysza, poczułem wilgotny język na główce mojego członka. Harry mocno zassał główkę penisa, a ja krzyknąłem czując narastające podniecenie.

2 komentarze:

  1. WooooW, zajebiste! Dopiero co odkrylam tego bloga, zaczelam czytac rozdzialy i ogolnie caly Twoj blog jest zajebisty ! Swietnie piszesz! Podasz swojego TT ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja jestem taka szybka, że dopiero co zauważyłam twój komentarz Xx
      Jasne; @tusia00 Czekam na twój,skarbie xx

      Usuń