poniedziałek, 29 kwietnia 2013

12 rozdział

Jestem mile zaskoczona 1000 odsłon ;** Dziękuję za piękne komentarze ♥ Czytając je, aż mi się ciepło na sercu zrobiło <33 Postaram się częściej dodawać rozdziały i imaginy ;33





Stanąłem jak wryty i spoglądałem na Harrego. Stał on naprzeciwko mnie podpierając się o futrynę drzwi wejściowych z tarasu. Ta sytuacja była trochę niezręczna, zważając na to, że przed chwilą właśnie pokłóciliśmy się o dziewczynę, z którą rozmawiałem przez telefon.
Odchrząknąłem i poszedłem do góry, mając nadzieję, że dana sytuacja pójdzie w niepamięć. Prawdę mówiąc zachowałem się jak ostatni idiota. Usiadłem na łóżku i podparłem głowę dłońmi.

-Jestem idiotą.- powiedziałem sam do siebie, a na ramieniu poczułem ciepłą dłoń. Automatycznie uniosłem powieki ku górze by ujrzeć właściciela dłoni. Harry siedział obok mnie i głaskał moje ramie.
-Nie mów tak. Nie jesteś idiotą.- powiedział i przytulił mnie do siebie. Czułem od niego bijące ciepło. Przez moje ciało przeszła fala gorąca spowodowana jego dotykiem.
-Jestem Harreh... zraniłem Cię, a tak bardzo tego nie chciałem. Obiecałem Ci, że nigdy Cię nie skrzywdzę, a jednak to zrobiłem i muszę przyznać, że jest mi z tym cholernie źle.- powiedziałem, a po moim poliku spłynęła szczera łza. Czułem się tak podle. Przecież składałem tyle obietnic, a nawet tej jednej nie potrafiłem dotrzymać.

Chłopak otarł mój policzek i przekręcił moją twarz bym spojrzał mu prosto w oczy. 
-Ale przyznałeś się do tego i żałujesz, że to zrobiłeś, i to jest dla mnie najważniejsze.- wypowiadając ostatnie słowa podarował mi słodki pocałunek. Oderwałem się chwilę później od niego, tym samym kończąc nasz pocałunek głośnym mlaśnięciem.

Jeszcze raz spojrzałem w jego zaszklone, zielone tęczówki i wstałem ciągnąc go za rękę. Postanowiłem, że ten ostatni dzień wolnego, spędzę tylko i wyłącznie z Harrym. 
-Dokąd mnie ciągniesz?- zapytał, a ja zachichotałem.
-Co powiesz na mały spacer?- wysłałem chłopakowi tajemnicze spojrzenie.
-Dobrze, a gdzie dokładnie?- ścisnąłem jego dłoń nieco mocniej i pociągnąłem do korytarza.
-Ubierz się cieplej.- wtrąciłem już szybko i wychodziłem z domu po samochód. Faktycznie mogło to trochę dziwnie wyglądać... spacer i do tego samochód. Wydawało mi się, że Haz podejrzewa co mam zamiar zrobić.

Jakieś niecałe pięć minut później, z domu wybiegł Loczek. Pokierował się w moją stronę i usiadł na miejscu pasażera. 
-Powiesz mi w końcu dokąd jedziemy?- jego ciekawość mnie zdumiała, ale ja nadal pozostawałem tajemniczy. Nie mogłem pozwolić by moja niespodzianka wyszła teraz na jaw.
-Już mówiłem, że to niespodzianka. Dowiesz się jak dojedziemy.- resztę drogi pozostałem cicho, a Harry podziwiał widoki za oknem. Co chwilę spoglądałem na niego i cieszyłem się widząc szczęśliwego Hazzę. Przynosiło mi to tak wielką satysfakcję, że czułem niesamowite ciepło bijące od jego osoby.

-Jesteśmy.- wyszeptałem i otwarłem mu drzwi. Wyciągnąłem do niego rękę i zaprowadziłem go w stronę chłodnego powietrza.
Zasłoniłem oczy i odsłoniłem je dopiero gdy doszliśmy na plażę. 

4 komentarze:

  1. Jest boski, tylko żałuję, że taki krótki, bo mogłabym czytać to godzinami c:

    OdpowiedzUsuń
  2. To zrobię Ci niespodziankę, i jeszcze dzisiaj napiszę 13 rozdział, a w dodatku dłuższy ;)) O wieeeele dłuższy ;** Ciesze się, że wam się podobają ;) Dziennie tego bloga czyta ponad 100 osób, więc jestem na prawdę zadowolona <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehe.... widzisz wybilas sie ;p I to wszystko dzieki twojemu wielkiemu talentowi.A tak wgl rodzial jest awwwwwww *.* (Zgoooon) xoxoxo

    OdpowiedzUsuń