piątek, 7 czerwca 2013

18 rozdział 1 część

No kochani.. mi zostało jeszcze kilka -czyt. nie dużo ;2-3- sprawdzianów i jestem wasza :)
A tak na dobranoc mnie jeszcze wena złapała to napisałam 18 rozdział :D
Ze smutkiem stwierdzam, że dochodzimy już do końca tego opowiadania, ale mam pomysł na kolejne ♥
Jest dosyć oryginalne i mam nadzieję, że wam się spodoba ;33









-Wiesz jaki jesteś ciepły?- wyszeptał mi prosto do ucha nadgryzając jego płatek. Pod wpływem jego dotyku, moje ciało przechodziły miliony dreszczy. Miałem ochotę, rzucić się na niego, ale mój rozsądek mi na to nie pozwalał. Walczyłem w środku z drugim sobą. 
Drugi ja, był nieopanowany. Niezaspokojony i niepożądany. Pragnął w tym momencie chłopaka o zielonych oczach i kręconych, brunatnych włosach.
-Harry, proszę cię..- wysapałem. Byłem na skraju wytrzymałości. 
-O co Lou? O co?- powtórzył i naparł na mnie torsem. Teraz dokładnie czułem jego bliskość.
-Nie prowokuj mnie.- odparłem przez zaciśnięte zęby. Pragnąłem teraz być blisko Harrego, ale jednak coś mi nie pozwalało. 
Co takiego? Zgaduję, że myśli o Rose, ale to już inna droga do szczęścia. 
-Ale Louis..- chłopak delikatnie, ale pewnie ścisnął moje pośladki na skutek czego pisnąłem.- ja ciebie nie prowokuje.- powiedział i polizał mój policzek. 
Patrzałem na niego nieco zdezorientowany. 
Z jednej strony, teraz miałem jedyny wieczór by na spokojnie porozmawiać o wszystkim z Harrym, ale z drugiej strony, zawsze pragnąłem by Haz pokazał mi jak bardzo mu zależy.
Pozwoliłem ponieść się chwili.
Lekko odchyliłem głowę do tyłu i oparłem ją o prawe ramię chłopaka, jednocześnie czując falę gorących pocałunków przebiegających moją szyję. 
Harry starał się być taki delikatny, a zarazem czuły. Zdawało się jakby gładził swoimi ustami mój policzek. Delikatnie musnął kąciki moich ust, a ja momentalnie wpiłem się w jego pełne wargi. 

Wszystko działo się tak szybko. Moje serce przybrało maksymalne tępo, a przed oczami widziałem mgiełkę, pojawiającą się, gdy tylko Haz przyssawał się do mojej szyi.
Wplątałem swoje palce w jego pachnące włosy i rozkoszowałem się chwilą.
Niestety tą chwilę przerwało nam gotujące się już mleko.
-Dokończymy to. Ja jeszcze nie skończyłem.- Harry wypowiadając te słowa klepnął moje pośladki i oddalił się do salonu.
Stałem jeszcze chwilę w kuchni by moje serce przybrało normalnego tępa. Oddech w normie, energia wróciła.. wszystko w porządku.
Wyłączyłem mleko i zalałem wrzątkiem kakao. Położyłem filiżanki na tacce i zaniosłem na sofę. Harry widząc mnie w progu drzwi od razu się podniósł i podszedł mi pomóc. Chwycił za dno tacki delikatnie muskając moją dłoń swoimi opuszkami. Zatrzymałem się i przymknąłem powieki. Haz najwidoczniej to zauważył bo zachichotał.
Podeszliśmy do stolika i ułożyliśmy się wygodnie. 
Loczek w międzyczasie miał wybrać film. Widząc po pudełku wybrał jakiś dramat. Szczerze mówiąc nie przepadam za nimi bo doprowadzają mnie do łez. 

Gdy film się zaczął poczułem już lekko spoconą dłoń Harrego na swoim udzie. Haz delikatnie oparł głowę na moje lewe ramie, a ja delektowałem się zapachem jego idealnie ułożonych włosów. 
Podniosłem dłoń i niepewnie pogłaskałem go po policzku. Harry przyłożył swoją twarz do mojej ręki i zaczął cicho pomrukiwać.
Musnąłem jego usta i poprosiłem by położył się na moich kolanach.
Bez zastanowienia, Haz leżał już wyciągnięty na moich kolanach, a jego głowa znajdowała się tuż obok mojego członka doprowadzając mnie tym do szaleństwa. 
Styles przeciągnął się i niby nie chcąco, zahaczył o delikatne wybrzuszenie na moim kroku.
Stęknąłem głośno, a chłopak podniósł głowę i usiadł dokładnie naprzeciwko mnie. 
-A jednak miałem rację.- rzekł.
-W czym?- zapytałem lekko zaskoczony.
-Podniecam cię!- odparł pełen dumy. Ja tylko zarumieniłem się i wtuliłem w jego tors, czekając na kolejny krok z jego strony.

1 komentarz: