Przepraszam, że po tak długim czasie... ale byłam prześladowana.. Nie pytajcie --,-- Jakiś facet z Morocco się do mnie przylepił o.O No, ale do rzeczy!! Jak obiecałam ostatnim razem, ten rozdział jest dłuższy i mam nadzieję, że równie ciekawy ja inne ;**
-O rany.- wyszeptał Harry zerkając na tafle ciemnej wody. Lekkie fale dążyły do brzegu razem z wiaterkiem, który przyjemnie owiewał nasze twarze.
-Podoba ci się?- zapytałem nadal patrząc na zachwyconego przyjaciela.
-Louis, tu jest cudownie.- powiedział i szybką się we mnie wtulił. Ścisnąłem go mocniej i poczułem jego oddech na swojej szyi. Mimo wszystko lubiłem czuć jego oddech, a szczególnie jego dotyk. Był on jak lek na wszystkie moje potrzeby. Nie potrzebowałem pomocy specjalistów, ani gór pieniędzy, potrzebowałem tylko Harrego.
-Cieszę się, że ci się podoba. Może się przejdziemy?- znów spojrzałem się w zaszklone oczy chłopka. On podskoczył radośnie i stanął obok mnie.
Złapałem jego dłoń i splątałem nasze palce. Haz był bardzo spokojny, ale gdy dotknąłem jego skóry, poczułem jak po jego ciele przebiegają dreszcze. Mimowolnie się uśmiechnąłem. To miłe, jeżeli wie się, że komuś można sprawić tak wielką przyjemność samym dotykiem.
Na policzki Loczka wkradł się wielki rumieniec. Zachichotałem na skutek czego chłopak ścisnął mocniej moją dłoń. Momentalnie się uspokoiłem starając się jednocześnie pokazać, że jestem opanowany.
Pociągnąłem go w stronę plaży. Nie obchodziło mnie to, jak teraz może wyglądać nasza dwójka ze strony osób trzecich. Jeżeli człowiek jest zakochany, nie patrzy na przeszkody i robi wszystko co tylko może zrobić, by dana osoba była szczęśliwa.
Piasek był wyjątkowo dokuczliwy, więc zdjęliśmy buty. Nadal szliśmy za ręce od czasu do czasu spoglądając na siebie.
W pewnym momencie pociągnąłem go za rękę i zatrzymałem
-Usiądźmy.- powiedziałem uśmiechnięty, a chłopak posłusznie wykonał moją prośbę. Usiadłem bardzo blisko niego. Poczułem jak chłopak zadrżał.
-Zimno ci?
-Odrobinę.- powiedział Haz przez zaciśnięte zęby. Ściągnąłem z siebie kurtkę i złożyłem ją ukochanemu. Objąłem go ramieniem i przytuliłem do siebie jak najmocniej potrafiłem.
-Jesteś taki ciepły.- wyszeptał, a ja pocałowałem go w czoło.
Ten wieczór był idealny. Tylko on i ja. Pusta plaża. Zachód słońca. Czego chcieć więcej? No tak, ja chciałem tylko Harrego.
-Kocham cię.- powiedziałem, a chłopak spojrzał na mnie spod loków. Znów jego zielone tęczówki doprowadzały mnie o zawroty głowy. Czułem jak fala gorąca przebiega przez moje ciało.
-Ja ciebie też, Lou. Nawet nie wiesz jak bardzo.- połączyłem nasze rozgrzane usta w delikatnym pocałunku. Z początku bardzo delikatnym, ale z czasem coraz bardziej namiętnym. Muskaliśmy się tak bez opamiętania.
Oderwałem się od chłopaka. Miał on nadal przymknięte powieki i delikatnie rozchylone usta. Ten widok był tak kuszący, że powtórzyłem czynność i przygryzłem dolną wargę Harrego.
-Pamiętaj, że tylko ty się liczysz. I nikt więcej. Zapamiętaj, że jesteś całym moim światem. Życie bez ciebie nie miało by sensu.- starałem się zabrzmieć dosyć poważnie i romantycznie, ale chyba nie za bardzo mi to wyszło.
-Jesteś idealny. Kocham cię, Lou.
-Ja ciebie jeszcze bardziej.- powiedziałem i podarowałem jeszcze jeden słodki pocałunek Harremu.
Chodziliśmy jeszcze po plaży przez jakiś czas, aż zrobiło się ciemno. Zabrałem Harrego do siebie do domu. Położyliśmy się spać i zasnęliśmy wtuleni w siebie jak małe dzieci.
Rano obudziłem się przed Harrym. Wziąłem szybki prysznic i wybrałem ubrania z szafy. Białą koszulę szybko wyprasowałem, a jeansowe spodnie założyłem przypinając paskiem. Złapałem za teczkę i wyszedłem z domu. Droga mi się nie dłużyła, ale starałem się w miarę przed czasem dojść do budynku mojej pracy. Jak się okazało, potem bardzo żałowałem...
Genialny, zresztą jak zwykle. Pozdraooo i czekam na next xD
OdpowiedzUsuńJest boski *.* Jestem ciekawa, czego żałuje Lou :3
OdpowiedzUsuń