wtorek, 20 sierpnia 2013

28 rozdział część 2

A więc tak:
Przepraszam, was, że nic nie dodałam, ale miałam problemy z komputerem co postaram się jak najszybciej załatwić i nadrobić stracony czas.
Jestem zadowolona jednak z tego jak wiele wejść przybyło. W końcu to już ponad 5 tysięcy, za co dziękuję z całego serca ♥
Choć nadal mnie martwi świadomość, że liczba komentarzy nie wzrasta. Cóż, nieco ciężko mi się pisze z tego powodu, ale co mogę jeszcze zrobić?
Pisząc coś w stylu 'czytasz=komentujesz' nie przyniesie sukcesu, bo to tylko wymuszanie.
Ja tylko proszę, bo to na prawdę przyjemne czytać czyjeś miłe słowa.
Już nie nudzę i zapraszam do czytania specjalnego rozdziału. ( If you know what I mean ;)
PS: Kurcze.. serio to długo pisałam, chciałam żeby był idealny ;D









Ten chłopak mnie na prawdę zaskakuje. Najpierw mnie kusi a później zamyka się w łazience na klucz, że nie mam jak tam wejść. 
Mimo wszystko podobała mi się ta mała zabawa. Była tak bardzo podniecająca. Pragnąłem Harry'ego. Teraz. Tutaj. Mam gdzieś, czy ktoś nas przyłapie. Chcę go posiąść. Mieć tylko dla siebie jego wspaniałe ciało. Na wyłączność. A najbardziej cieszy mnie to, że jestem pierwszym, który je widział. Tak.. jestem tym pierwszym.

Stałem pod drzwiami łazienki pukając i prosząc by Harry mnie wpuścił.
-Kochanie..
Jęczałem, ale najwidoczniej nie zwracał na mnie uwagi.
-Hmm?- wymruczał przez drzwi. O, proszę. Nowość. Odezwał się.
-Wpuść mnie, Harry. Nie wytrzymam tak długo.
Dosłownie, albo ja nie wytrzymam, albo moje bokserki. Materiał był już tak boleśnie napięty, że krzyczał o rozerwanie go. Moja erekcja zdawała się nasilać, a Harry robił wszystko by tylko ją podsycić.

-Nie, Lou. Musisz się jeszcze trochę pomęczyć- zachichotał. Ten dźwięk był tak zniewalający. Kochałem jak to robił.
-Haz, znęcasz się nade mną, a co z nim?

Cisza. Najwyraźniej chłopak nie zrozumiał.
-Z k-kim?-zapytał po dłuższej chwili.
-Nie udawaj niewiniątka, kochanie. On potrzebuje wolności, a ty mu ją ograniczasz-odparłem.
Wystarczało tylko powiedzieć te słowa, a chłopak otworzył drzwi.
Stanąłem w poprzek nich opierając się o drewnianą framugę drzwi.
-Czy to było takie trudne?- zamruczałem krzyżując ręce na piersi.
Chłopak zdawał się być rozbawiony moją postawą. Jednak opanował się i całkiem zgrabnymi ruchami podszedł bliżej mnie. Delikatnie oparł się dłońmi o moje ramiona nachylając się do mojego ucha. Czułem jego gorący oddech na skórze. Momentalnie mój puls przyspieszył. Moje serce zaczęło bić szybciej, a dłonie zaczęły się nieznacznie pocić. Cóż.. moje ciało pod wpływem jego dotyku drżało. To uczucie było nie do opisania. Tak jakby milion płatków róż upadło na twoją skórę. Ta drobna tortura było mieszanką pożądania i przyjemności, która krążyła w krwi naszych ciał.
Zacząłem głębiej oddychać. Usta Harry'ego zahaczyły o moją szyję a następnie naparły na ucho.
Jego wędrujące dłonie błądziły moich barkach, przez tors i coraz niżej.
-Weź ze mną prysznic, a wynagrodzę ci to- i w tym momencie jego dłoń najechała na moje krocze. Palcami lekko ścisnął mojego już nabrzmiałego penisa, na skutek czego zacisnąłem powieki i jęknąłem niekontrolowanie.
-Zgoda?- wydyszał opierając nos o mój policzek.
Uśmiechnąłem się zawadiacko i pociągnąłem za jego kołnierzyk u boku koszuli, napierając na jego usta.

-Czy ty właśnie mi proponujesz zabawę pod prysznicem?- zapytałem nieco rozbawiony całą sytuacją, co nadal nie zmieniało stanu pożądania, które we mnie buzowało.
-Nazywaj to sobie jak chcesz, ale tak. Właśnie o to mi chodzi.
Uśmiechnąłem się i poruszyłem znacząco brwiami. 
-Czyżby Harry robił się nie grzeczny?
Nie mogłem przestać się uśmiechać. Ten chłopak był zaskakujący. Nikt nigdy nie działał na mnie tak jak on.
-Chyba mnie nie ukażesz?- zażartował muskając ustami moje wargi. 
-Nie obiecuję, a teraz ściągaj tą koszulkę.
Chłopak nie sprzeciwiał się. Posłusznie zdjął swoją koszulkę podchodząc do mnie. Jego mięśnie brzucha napinały się, pod wpływem jego ruchów. Nie mogłem oderwać wzroku od jego torsu, zapełnionym różnymi tatuażami. 
Niewinnie wyciągnąłem rękę przed ciebie przejeżdżając opuszkami palców po gładkiej powierzchni jednego z nich.
Harry zamknął oczy i mruczał w tym samym czasie podwijając rąbek mojej koszulki. Nachyliłem się nad jego ciałem i przejechałem językiem po rozgrzanej skórze jego szyi. 
-Lou!-zajęczał.
Wiem jak to na niego działa, więc powtórzyłem tą czynność. Chłopak szarpnął za materiał koszulki i zdjął ją jednym ruchem z głowy. Nie czekając długo ruszyłem w stronę kabiny prysznicowej popychając chłopaka, który szedł teraz tyłem.
-Kocham cię- wyszeptałem muskając ustami jego skórę wzdłuż napiętej linii jego szczęki.
Jego oddech stał się szybki i płytki, a klatka piersiowa unosiła się w przyśpieszonym tempie.
Zassałem delikatnie jego skórę na co chłopak syknął i chwycił za moje włosy, pociągając za końcówki.
-Nie drażnij się ze mną- warknął. Nie mogłem opanować uśmiechu. Może to było teraz nie na miejscu, ale przez głowe przebiegłu mi wizje klęczącego nagiego Harry'ego. Otrząsnąłem się ze swoich 'marzeń' i wróciłem do całowania jego nabrzmiałych ust.
Sięgnąłem dłońmi do rozporka od jeansów chłopaka. Boleśnie wolno zacząłem odpinać zamek na co chłopak tylko jęknął z dezaprobatą. Zachichotałem a chłopak mi towarzyszył. Po odpięciu spodni zacząłem ja zsuwać. Jednak zaskoczyło mnie jedno. 
Harry chwycił moje nadgarstki i odciągnął od siebie. Patrzyłem na niego chwilę z miną Czy-Cię-Kurwa-Popierdoliło?! Nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić więc spuściłem głowę, by chłopak nie widział moich czerwonych policzków. 
Jego dłoń chwyciła mój podbródek unosząc go nieco w górę. Moje oczy spotkały się z jego zielonymi tęczówkami, przez które przebiegało czyste pożądanie.
I kolejne zaskoczenie. Chłopak zdjął spodnie gdy nie zwracałem na niego uwagi! Co się ze mną dzieje? Jestem zupełnie rozkojarzony.
-Chyba nie myślałeś, że tak łatwo z tobą skończyłem?-zapytał, chyba najseksowniejszym głosem jaki kiedykolwiek słyszałem, nadal wpatrując się w moje źrenice.
Kurwa.
A już się bałem, że stracił chęci.
-Och LouLou..-szepnął nad moim uchem odpinając moje spodnie. 
Moje serce znów zakołatało w piersi. Jakim cudem to się stało? Jeszcze parę minut temu to ja ubiegałem się o uwagę chłopaka, a teraz on, wystarczy, że spojrzy na mnie, to moja twarz przybiera koloru dojrzałego pomidora.
Nawet nie zwracając uwagi na to kiedy spodnie znalazły się poza zasięgiem mojego dotyku, chłopak rzucił się na mnie, atakując moje usta swoimi.
Powoli, ale śmiało sięgnąłem do gumki jego bokserek i zsuwałem je w dół jego ud. Ani na moment nie odrywaliśmy od siebie ust.
Przejechałem językiem po jego górnej wardze, chcąc poczuć język przyjaciela, ale jak na złość, chłopak zacisnął usta w cienką linię.
Nie zwlekając długo chwyciłem go za pośladki, a no on pisnął, a ja wykorzystałem moment penetrując jego usta.
Haz nie sprzeciwiał się, ale gdy tylko na moment oderwaliśmy się od siebie by zaczerpnąć oddech wyszeptał coś co mnie nie zaskoczyło.
-Dupek.
-Ale seksowny.
Zachichotał.
-I w dodatku mój-wymruczał.
Zielonooki scałowywał ścieżkę na mojej szyi prowadzącą przez tors i coraz niżej. Nie tak miał wyglądać dzisiejszy dzień.
-Może już chodźmy pod ten prysznic?
-Najpierw pozbędziemy się twoich bokserek, kochanie.
Na skutek jego głosu, moje erekcja zdawała się ciągle powiększać. Nie wiedziałem gdzie mam spojrzeć, byleby nie tylko w jego oczy.
Chłopak nie ociągając się długo zdjął ze mnie bieliznę i wrzucił ją do kosza na brudne ubrania.
Podszedł do mnie powolnym krokiem i łapiąc za biodra przyciągnął mnie do siebie.
-Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham-wyszeptał, a przez moje ciało przeszła przyjemna gorąca fala.
-Na pewno nie tak mocno jak ja ciebie-odparłem starając się pocałować ukochanego, lecz zamiast natrafić na jego rozgrzane do granic możliwości usta trafiłem na palec wskazujący.
-Nu-nu-zaśmiał się, a ja mu zawtórowałem. 
Chłopak złapał mnie za nadgarstek i podprowadził do kabiny prysznicowej. Szybko odkręcił wodę i wepchnął mnie do środka. 
Na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka po zetknięciu z gorącą wodą.
Byłem odwrócony twarzom do ścianki. Poczułem na swojej talii dwie, dobrze znane mi, delikatne dłonie.
Już po chwili zostałem brutalnie przyciągnięty do nagiego torsu chłopaka, a moja skóra zasmakowała rozkoszy jaką był jego dotyk.

2 komentarze: